Podróże bliskie i duże

CHORWACJA ODCZAROWANA!

Nie mam bladego pojęcia, jak to się mogło stać, ale zauważyłam, że nie ma na blogu wpisu o naszych zeszłorocznych wrześniowych wakacjach w Chorwacji. Prędziutko nadrabiam to niedopatrzenie i zapraszam Cię na malowniczą Istrię.

Tak, to już prawie rok, jak zwiedzaliśmy wraz z P. chorwacką Istrię. W drodze do tego malowniczego miejsca postanowiliśmy zatrzymać się na jedną noc w słoweńskim Mariborze. Wynajęliśmy pokój w samiutkim centrum miasta, nad barem. I tu pierwsze zaskoczenie. Na jednym z mariborskich placów ujrzeliśmy kupę śniegu…

Po przespanej nocy wyruszyliśmy dalej. Jeszcze zostaliśmy w Słowenii. Pospacerowaliśmy po Lublanie i zahaczyliśmy też o Koper. A późnym popołudniem dotarliśmy do naszego celu, czyli Medulinu na samym końcu Istrii.

CHORWACKI CHILLOUT

10 dni pobytu w Medulinie minęło nie wiadomo kiedy! A co porabialiśmy? Głównie to korzystaliśmy z przepięknej słonecznej pogody, a więc plażowanie i spacerowanie. Nie zabrakło też czasu na kilka wycieczek po półwyspie.

CO POLECAMY?

REJS STATKIEM

Wybraliśmy się na kilkugodzinny rejs statkiem po okolicy Medulinu. Zobaczyliśmy z wody park Kamenjak oraz latarnię morską. W czasie rejsu zjedliśmy obiad popijając lokalnym winem i innymi trunkami. Były też przerwy na kąpiel w morzu – jedna ze statku a druga na malutkiej wyspie Ceja.

BALE VALLE

Z miasteczek zwiedziliśmy również przepiękne Bale Valle, które mnie oczarowało swoim pięknem i pustymi uliczkami. Starówka to wąskie uliczki z kamiennymi domami, do których dojdziesz jedynie piechotą. Co ciekawe, są one ułożone w kilku coraz to mniejszych okręgach, w środku których trafisz do kościoła.

ROVINJ

Pojechaliśmy również do Rovinj, gdzie niestety przechadzały się istne ludzkie tłumy. Nic dziwnego, to miasteczko jest nazywane perłą półwyspu Istria. Samo stare miasto jest w weneckim stylu, tworzącym plątaninę wąskich uliczek z kolorowymi kamienicami. Jedna z nich prowadzi wprost do barokowego kościoła na wzgórzu. Uliczki te są mocno uczęszczane, o czym świadczą wyślizgane kamienie.

FAZANA

W drodze powrotnej z Rovinj zatrzymaliśmy się na moment w Fazanie. To niewielkie miasteczko z uroczą starówką tworzącą labirynt małych placów i ulic. A dosłownie przy samej starówce znajduje się całkiem spora plaża.

PULA

Pula mnie oczarowała… Pomimo iż miasto jest największym kulturalnym i gospodarczym centrum Istrii nie brakuje tu cudownego klimatu. Sama Pula jest słynna z rzymskiego amfiteatru pochodzącego z I wieku, które, podobnie zresztą jak Koloseum w Rzymie, służyło do podziwiania walk gladiatorów z lwami. Poza amfiteatrem jest tu całkiem sporo innych atrakcji, takich jak przykładowo liczne stare bramy.

HUM

 A w drodze powrotnej odwiedziliśmy najmniejsze miasto świata, czyli Hum. Wiecie, że jest tam zameldowanych jedynie około 20 osób? Już sam dojazd do miasteczka dostarcza niesamowitych wrażeń, po wąskich stromych drogach. Niestety miasteczko jest mocno komercyjne. Na zaledwie dwóch uliczkach mieści się kilka sklepów z pamiątkami, restauracje, a nawet jeden hotel. 

BALATON – SIOFOK

Wracając już do Polski spędziliśmy jeszcze 3 noce nad węgierskim Balatonem w Siofoku, w miejscu, w którym się poznaliśmy…

NA ZAKOŃCZENIE SŁÓW KILKA

Powiem Ci, że zeszłoroczne wakacje w Chorwacji były niezwykle udane. Ciepło, słonecznie, relaksacyjnie…

Przyznam się, że kiedyś nie przepadałam za Chorwacją. Dlatego też postanowiłam ją odczarować. I wiesz co? Udało się! Niedługo znowu ruszamy w drogę…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back To Top