Poprzedni tydzień wraz z P. spędziliśmy w… Anglii! Polecieliśmy zapoznać się z najmłodszym, zaledwie kilkutygodniowym, członkiem rodziny P. A przy okazji nie zabrakło czasu na odwiedzenie kilku niezwykle interesujących miejsc… Chodź, dzisiaj zapraszam Cię na krótką wycieczkę po Wielkiej Brytanii…
GDZIE BYLIŚMY?
Zatrzymaliśmy się w Runcorn. To niewielkie miasteczko w północno-zachodniej Anglii. Jak dla mnie niezwykle urokliwe, pełne soczystej zieleni z ogromniastym parkiem i zamkiem. W porównaniu z naszym krajem, tam trawa ma naprawdę kolor zielony. Zresztą zobaczcie sami ;-).
WARRINGTON
Jeden dzień spędziliśmy również w pobliskim Warrington. To miasto w hrabstwie Cheshire, skąd pochodzi nikt inny jak Alicja w Krainie Czarów. Wpadliśmy do niej nawet na herbatkę. W mieście, przed Ratuszem, znajdziesz również złotą, niezwykle ozdobną bramę.
CHESTER
Chester to miasto, które wręcz skradło moje serce. Tuż po przyjeździe na miejsce spotkał nas deszcz, co w Anglii nie jest niczym wyjątkowym. Na szczęście szybciutko wyszło słoneczko, które uprzyjemniło nam spacer po okolicy. Samo miasto zostało założone przez Rzymian ponad 2000 lat temu! A w XI wieku wybudowano tu ogromną katedrę oraz zamek. Sama katedra jest udostępniona do zwiedzania, z czego skwapliwie skorzystaliśmy. Natomiast z zamku pozostały już jedynie ruiny…
MANCHESTER
Zajrzeliśmy również do samego Manchesteru. To ogromne miasto, które mnie przytłoczyło swoim hałasem i tłumem ludzi… Tam wpadliśmy również do industrialnego muzeum…
NA ZAKOŃCZENIE SŁÓW KILKA
Tydzień w Anglii minął mi niezwykle szybko. Przyznam się, że od początku pandemii po raz pierwszy wsiadłam do samolotu. Eh, jakie to cudowne uczucie wzbić się w powietrze i w dwie godziny oddalić się tak daleko od domu… Oprócz zwiedzania nie zabrakło czasu na relaks, rozmowy, planowanie kolejnych wypadów oraz na… zakupy i ciekawe jedzonko.
Podsumowując, angielski tydzień był niezwykle udany ;-). Mam nadzieję, że do zobaczenia wkrótce…