Długo wyczekiwana książka w końcu trafiła w me czytelnicze ręce. Jadwiga Korzeniewska zdecydowała się napisać swoją pierwszą powieść. I to jaką… Joanna i Karol, przyjaciele od wczesnej młodości, dorastają. Wkraczają w coraz to nowe związki, cały czas jednak krążąc wokół siebie… Czy zdecydują się na bycie razem? A może wybiorą ścieżkę przyjaźni? Dzisiaj zapraszam Cię do świata tej dwójki. Gotowi? To zaczynamy!
KIM JEST AUTORKA?
Jadwigę miałam przyjemność poznać osobiście kilka lat temu podczas konferencji rozwojowych, które organizowała w Warszawie. Na co dzień autorka jest socjolożką, coachką oraz konsultantką kryzysową. Rozpoczęła od nawyków, następnie przeszła do motywacji i produktywności oraz do odporności psychicznej. Stworzyła kursy online, napisała kilka książek. „Ograć nawyki”, w której wykorzystała mechanizm gier do zmian nawyków, jest ważną książką na mojej czytelniczej półce. A teraz ukazało się „Pod naporem fal”, debiutancka powieść…
POD NAPOREM FAL
O czym jest powieść?
Joanna i Karol. Oboje mają mniej więcej po 30 lat. On jest wziętym fotografem, ona menadżerką baru serwującego kraftowe piwa. Każde z nich wikła się w kolejne związki. On – głównie w przelotne romanse, ona wybiera bardziej stałe związki. Cały czas są ze sobą w kontakcie i mogą liczyć na siebie w każdej sytuacji. Kolejne rozczarowania wypłakują w swoich ramionach.
Pewnego dnia coś się jednak zmienia. Karol poznaje Justynę. Zaledwie po kilku miesiącach oświadcza się i planuje ślub.
Joanna, będąca w związku z Michałem, bardzo przeżywa nowy związek przyjaciela. A może czuje coś więcej? Targana rozmaitymi emocjami dziewczyna jakoś próbuje ogarnąć, że coś się zmienia w życiu Karola. A on? Czy jest całkowicie pewny, że to właśnie Justyna jest największą miłością jego życia?
Jak potoczą się losy dwójki przyjaciół? Tego to już Ci nie powiem, by nie odbierać Ci przyjemności z lektury. Zapraszam Cię z całego serca do sięgnięcia po powieść.
NA ZAKOŃCZENIE SŁÓW KILKA
„Pod naporem fal” to książka, na którą czekałam z wytęsknieniem. Jaka była moja radość, kiedy podczas tygodniowego pobytu nad morzem w czerwcu przeczytałam maila, że rusza przedsprzedaż. Nie zastanawiałam się ani chwili. Od razu zamówiłam swój egzemplarz. A potem było oczekiwanie na paczkę. Co chwilę śledziłam w aplikacji InPost, gdzie znajduje się paczucha. I w końcu dotarła, akurat w pewien piątek, kiedy to wyjeżdżałam do małego domku moich rodziców. Oczywiście z powieścią w torebce.
Powiem Ci, że książka jest niezmiernie wciągająca. Z wypiekami na twarzy śledziłam losy głównych bohaterów, zastanawiając się, co będzie dalej.
„Pod naporem fal” obudziło też pewne wspomnienia… Sama mam na imię Joanna, a w czasie studiów poznałam przyjaciela. Podobnie jak bohaterowie powieści, był czas, kiedy krążyliśmy wokół siebie… Niestety od dekady jego już nie ma na tym świecie… Dzisiaj się już nie zastanawiam, co by było gdyby… Mam cudowne wspomnienia, trochę już zakurzone. Dzięki Jadwidze znowu trochę powspominałam. Jestem wdzięczna za to, że wiem, co oznacza prawdziwa przyjaźń. Dzisiaj, mając wokół siebie ukochanego P. i wspaniałych ludzi kroczę przez życie. Dzięki wielkie za tą powieść. I czekam na kolejne! A „Pod naporem fal” polecam gorąco!