Najnowsza powieść Terry’ego Hayesa, „Rok szarańczy” zabiera nas w świat niedostępny dla zwykłych śmiertelników. To świat, w którym amerykański szpieg Kane ukrywa przed najbliższymi, czym tak naprawdę się zajmuje. Za swój cel obrał złapanie mężczyzny zwanego Al-Tundrą, jednego z najbardziej niebezpiecznych terrorystów na świecie. W pogoni za nim zapuszcza się w Niedostępne Regiony. To miejsce, w którym zasady przestają obowiązywać, a jedynym celem staje się wypełnić misję i wrócić do domu… Chodź, dzisiaj zabieram Cię zatem w niebezpieczną podróż… Gotowi? To zaczynamy!
KIM JEST AUTOR?
Terry Hayes, autor powieści „Rok szarańczy” to autor premierowego bestsellerowego „Pielgrzyma”, wydanego całą dekadę temu. Dość długo czekaliśmy na jego kolejną książkę. Uważam, że pomimo tak długiego odstępu pomiędzy wydaniem książek, warto było czekać.
Poza pisaniem opasłych powieści pan Terry pracował jako dziennikarz śledczy oraz zajmował się pisaniem filmowych scenariuszy do takich produkcji jak, między innymi, „Godzina zemsty”, „Z piekła rodem”, „Granice wytrzymałości” czy też „Mad Max”.
ROK SZARAŃCZY
Porozmawiajmy chwilę o powieści „Rok szarańczy”. Książka jest całkiem obszerna, liczy bowiem niemalże 800 stron.
Jak już wspomniałam, głównym bohaterem powieści jest Kane, pracujący dla CIA w Stanach Zjednoczonych. Mężczyzna wyspecjalizował się w tak zwanych Regionach Niedostępnych, wyruszając na rozmaite misje śladami najbardziej niebezpiecznych terrorystów na świcie.
Pewnego dnia wyrusza do Azji, na pogranicze Iranu, Pakistanu oraz Afganistanu, gdzie jego zadaniem jest wyśledzenie kuriera i przekazanie dokumentów dla niego i najbliższej rodziny. Niestety mężczyzna przybywa za późno… Kurier został złapany oraz ukrzyżowany przez groźnego Al-Tundrę. Uwięziony przez grupę terrorystyczną poznaje młodziutką Laleh, kobietę, która, w przeciwieństwie do CIA zna prawdziwe imię terrorysty. To Roman Kazinsky, rosyjski żołnierz sił specjalnych – Specnazu. Wtedy to nasz bohater obiecał sobie, że za wszelką cenę go dopadnie…
Poszukując ukrywającego się Kazinskiego, Kane nieustawicznie pakuje się w nowe tarapaty. Czy mężczyzna zdoła wypełnić misję swojego życia?
Pozwól, że nie powiem Ci teraz więcej na temat tej niesamowitej powieści, by nie odbierać Ci przyjemności obcowania z książką. Wspomnę tylko, że nasz bohater wplątuje się w przedziwne sytuacje, przemieszcza się nie tylko po całym świecie, lecz również w czasie, balansując na granicy życia i śmierci…
NA ZAKOŃCZENIE SŁÓW KILKA
„Rok szarańczy” to moje drugie spotkanie z autorem, czytałam już bestsellerowego „Pielgrzyma”. Te powieści są niesamowite, wciągające od pierwszych stron. Po lekturze pierwszej książki czekałam niemalże dekadę, by ponownie zanurzyć się w świecie szpiegów widzianym oczami Terry’ego Hayesa. Autor szczegółowo opisuje kolejne poczynania naszego głównego bohatera i ludzi z jego otoczenia. Czy tak wygląda praca w tajnych służbach?
Lektura powieści zajęła mi dość sporo czasu, ze względu na jej objętość oraz właśnie szczegółowość. Króciutkie rozdziały, czasem zaledwie jednostronicowe, jeszcze wzmocniły dynamikę powieści i spowodowały, że z trudem odkładałam powieść na półkę, ciekawa co będzie dalej…
W „Roku szarańczy”, podobnie zresztą jak w pierwszej powieści pana Hayesa, mamy do czynienia z mrocznym światem szpiegów oraz tajnych misji. Napotykamy groźnych terrorystów, stanowiących zagrożenie dla ludzkości.
Jeśli zatem masz za sobą lekturę „Pielgrzyma” oraz zaczytujesz się w thrillerach i powieściach sensacyjnych, z całego serca polecam Ci właśnie „Rok szarańczy”. A skąd ten tytuł? Odpowiedź na to pytanie czeka już na Ciebie na kartach książki.
Na zakończenie jeszcze nadmienię, że powieść „Rok szarańczy” trafiła w moje ręce za sprawą Stowarzyszenia Sztukater. Dzięki wielkie!